
Co pakujemy dzieciom do walizek?
Na scenie stoją dzieci. Za nimi stoją rodzice. Wieszają na dziecięcych szyjach wielkie medale i wołają: “Moje dziecko będzie prawnikiem!”, “Moje dziecko zostanie prezydentem!” albo “Moje dziecko uczyło się angielskiego już w łonie matki!”. Dzieci zaczynają biec.
Tak zaczyna się spektakl “Sekret” zrealizowany przez wiele młodzieżowych grup, które funkcjonowały w ramach ogólnopolskiej akcji Profilaktyka a Ty. Widziałem go wiele razy, w wykonaniu różnych grup młodzieży i zawsze mnie poruszał. Ale jeszcze bardziej poruszające było oglądanie go, gdy na widowni siedzieli rodzice – obserwowanie, jak dociera do nich, że to jest o nich, o ich dzieciach, o ich relacjach z dziećmi.
Film na Youtube jest długi. Dla niecierpliwych: Sam spektakl zaczyna się 14:38. ale warto obejrzeć też to, co wcześniej, w tym wystąpienie inspektora Grzegorza Jacha.
Ten spektakl pokazuje z jednej strony oczywiście to, jak jako rodzice projektujemy swoje plany, marzenia na swoje dzieci, jak narzucamy im swoje często nierealistyczne oczekiwania i, zmuszając do udziału w wyścigu szczurów, wpędzamy własne dzieci w problemy. Jednocześnie uświadamia coś jeszcze:
Dzieciństwo to jest czas pakowania walizek przed podróżą. My, rodzice, pakujemy je naszym dzieciom. To my decydujemy, co w tych walizkach się znajdzie.
Możemy zapakować: “Co z ciebie wyrośnie?”, “Jesteś taka jak twoja matka!”, “No, nieudany jak twój ojciec!”, “Nie nadajesz się nawet do kopania rowów!”, “Inni to potrafią, nie to co ty”. A możemy: “Kocham cię”, “Dasz radę”, “Potrafisz”, “Jeśli nawet nie dasz rady, jestem z tobą”.
Gdy nasze dziecko dorośnie, wyruszy w podróż i coś się wydarzy, otworzy zapakowaną przez nas walizkę. Co w niej znajdzie? Po co będzie mogło sięgnąć?
Dlatego codziennie, gdy chłopcy idą spać, mamy ten sam rytuał mówienia dobranoc. Co wieczór mówię każdemu z nich tak: “Dobranoc. Śpij słodko i kolorowo. Niech ci się przyśni coś pięknego i fajnego. Pamiętaj pomyśleć przed snem o czymś miłym. Pamiętaj, że anioł stróż czuwa przy twoim łóżku. Pamiętaj, że tata cię kocha, a ty jesteś fajnym chłopakiem”. I wtedy chłopcy odpowiadają: “wiem”. (Tu się ścigamy, kto powie szybciej.)
Bardzo zależy mi, by to w nich się utrwalało i pracowało, by byli pewni swojej wartości i tego, że są kochani. Kiedy będą dorośli, a mnie już zabraknie, niech mają w walizce to, co będzie ich wzmacniać.
A co wy pakujecie dzieciom do walizek na podróż w życie?